Moje hobby to downhill/freeride. Wszystko zaczęło sie odkąd pojechałem ze znajomym w góry, który powiedział do mnie „Młody, chodź przejedziemy się! I tak zdobyliśmy 3 szczyty w ciągu dnia, robiąc około 50 km. Wróciłem na kolanach do domku, w którym mieszkaliśmy na wakacjach. Po powrocie do domu spodobało mi sie to, ale w okolicy nie mamy takich gór, więc jeździliśmy do pobliskich lasów z kolegami, których namówiłem na ten sport. Wtedy nie wiedzieliśmy, czy to jest enduro, xc a może jazda extremalna.
Po całych wakacjach spędzonych w lasach na budowaniu tras oraz wieczornym oglądaniu filmików na youtube pokazujących profesjonalnych mistrzów, najbardziej spodobał nam sie downhill/freeride, ponieważ nie mamy tu takiego ukształtowania terenu by móc jeździć w typowym stylu downhill (DH)
W kolejnych latach założyłem nasz taki mały team GLFR.pl – golkowicki freeride.
Z czasem zyskujemy popularność. Odwiedzając niektóre miejsca często słyszymy słowa: „ O! przyjechała ekipa z gofr!”
Ciągle trenujemy i wkładamy całe serca w ten sport. Każdy grosz inwestujemy w rowery. Jest to bardzo drogi sport, ale przynosi dużo adrenaliny, bez której nikt z nas nie potrafi juz żyć. Rower dla nas jest wszystkim, każdy wolny czas spędzamy na rowerach trenując i przygotowując sie do zawodów, a także jeżdżąc na wakacyjne obozy rowerowe z totalbika
Pozdrawiam Mateusz Latocha (IIw)i riderzy z GLFR.pl